Ich dialogi to wewnetrzna rozkmina jednej i tej samej osoby!
Zwroccie uwaga ze ani raz w filmi nie ma sceny ze rozmawiaja w oni dwaj i jeszcze ktos inny. Albo jest fraknie albo edi albo razem rozmawiaja ale wtedy w tej rozmowie ni uczestniczy nikt inny.Na koncu godzi sie z pewna czescia swojej osobowci ktorej nigdy nie lubial. Dlatego ta scena ze nie wie co sie z nim stalo!
chyba trochę na wyrost ta interpretacja, ale coś może w tym być. myślę, że przypadek.
a no poczatku filmu rozmowa z ksiedzem o trojcy swietej "jak to jest ze 3 osoby sa jedna"
zreszta kazday interpretuje jak chce. Mi sie podoba taka interpretacja bo wtedy film nabiera glebszego sensu
Jest jeszcze jedna ciekawa i zastanawiajaca scena jak morgan freeman siedzi z ta dziewczyna barze.Mowi jej ze ostatnia wlake stoczyl jak mial 37 lat a walczyl przez 23 lata. Po czym chwile pozniej stwierdza ze poznal franka gdy mial 37 lat i powtarz mu to od 23 lat. Wydaje mi sie ze wtedy gdy w ostanij walce stracil oko w eddiem obudzila sie jakas czesc osobosci ktora nie mogla sie z tym pogodzic a on nazal ja Frankie. Na koncu filmu po tym jak pomogl zabic sie tej dziewczynie pogodzil sie z wlasnym soba i ta czesc jego osobwosci odeszla .
Całkiem ciekawa ta interpetacja, ale w scenie o której mowa Eddi walczył gdy miał 39 lat - Franka poznał gdy miał 37 :)