film wydmuszka... szczerze mówiąc, fałszywy wyciskacz łez...
Bardzo komercyjny.
A co złego jest w tym, że film jest komercyjny? Komercyjny to nie synonim zły, nieudany, zapewniam.
Fałszywy wyciskacz łez?? W końcu kino powstało po to by wzruszać. Artysta, Eastwood artystą bywa, opowiadając historię człowieka (tu akurat dwóch osób) przeżywającego wielką tragedię zdaje test smaku co znaczy mniej więcej tyle, czy da radę opowiedzieć o tym bez wrażenia emocjonalnego szantażu. Z tego testu Eastwood wychodzi zwycięsko, no prawie zwycięsko, w bardzo niewielkim stopniu naruszając tegoż reguły.A łatwo było się osunąć, wobec tak konstruowanej opowieści w histerię i tanie chwyty dramaturgiczne.
Nazwać wydmuszką film, który po cynicznej ekspozycji, sugerującej lekki ton opowiadania, przechodzi w kino sportowe na niezłym poziomie by w finale stać się kameralną, podkreślam to kameralną codą o istocie człowieczeństwa i o tym, że Stwórca wszechświata zazdrości nam pomyłek, to zaiste spore nadużycie.
Good night and good luck, esforty.
10/10
Powyższy komentarz zasługuje na brawa. Lepiej bym tego nie ujął.
Film, świetny, poruszający i prawdziwy. 10/10