Oglądałem go wiele lat temu w "dwójce" w cyklu Grażyny Torbickiej, był to raczej ambitny film. Był to chyba dramat.
Bohater filmu prowadzi mały sklepik w USA i od wielu lat codziennie rano, o tej samej godzinie, tuż po otwarciu sklepu, ustawia statyw na chodniku i robi zdjęcie temu samemu krajobrazowi wielkomiejskiemu (ktoś kto oglądał na pewno wie o co chodzi bo ten motyw był na pierwszym panie).
Będę wdzięczny za informację.