..i nic, absolutnie nic nie nuży, choć Haneke problem eutanazji rozwinął w "Miłości " genialnie, to jednak Eastwood jest równie twardy i jednoznaczny, konsekwentnie wartosciuje przez pryzmat empatii dla człowieka, który przeżył godnie swoje życie i tak też chciałby zostać zapamietany.