Nie mam pojęcia za co tyle nagród ten film otrzymał. Gra aktorska głównej bohaterki bardzo dobra biorąc pod uwagę że ładnie nauczyła się boksować. Eastwood zagrał jednak fatalnie trenera boksu bo nawet nie stał poprawnie przy gruszce jak pokazywał jej jak poprawnie uderzać i chodzić. Nie rozumiem dlaczego nawet nie starał się nauczyć trochę boksu. Końcówka do banie, naprawdę słabo to wymyślił. Taki przeciętny film, najlepiej skończyć oglądać w połowie.
Nie mam pojęcia co z ciebie wyrośnie, ale po przeczytaniu tego komentarza ogarnął mnie niepokój o twoją przyszłość.
Lepiej bym tego nie wyraził. Ten pan jest albo trollem albo głupkiem. Pozdrawiam.
No tak... to tylko w Polsce, forum jest po to żeby wyrażać opinię. Jednak jak masz inną zdanie jak ja to jesteś głupkiem albo trollem- takim bajkowy kolorowym to nawet przyjemnie byłoby być :)
Co do obawy co z kogo wyrośnie, może się mylę ale jeśli ktoś nazywa kogoś głupkiem, ponieważ ma inne zdanie na temat filmu, to kto nim jest tak naprawdę ?
Nie zrozumiał Pan mojego pytania, tak jak i nie zrozumiał Pan tego znakomitego filmu.
Nie wiem o co Ci chodzi ale Żonę mam dziecko też i co dziwne nie narzekają na mnie, więc przyszłość widzę w dobrych barwach. Wyraziłem swoją opinię na temat tego że Eastwood fatalnie zagrał trenera boksu, boks trenuje sam, trochę filmów i walk się naoglądałem więc coś na ten temat wiem. Skoro niby trener pokazuje dziewczynie jak ma stać a sam stoi na pełnych stopach, nie na śródstopiu to dla mnie porażka. Wiem że Pan Eastwood jest już leciwy, ale coś powinien od siebie wymagać. Co ma komentarz do filmu do przyszłości oglądającego.... oświeć mnie Einsteinie.
To faktycznie dziwne. chętnie skonfrontowalbym twoje wynurzenia z opinią twojej żony. Byłbym wdzięczny gdybyś poprosił ją w celu kontynuowania tej arcyciekawej rozmowy.
Pańskie przepełnione kompleksami, nieuprzejme odpowiedzi są dowodem jaki nieporadny z Pana kłamczuch,
Z pewnością nie posiada Pan żony i dziecka. Jest Pan nieszczęśliwym onanistą, który własne frustracje wylewa na internetowych portalach.
Wspólczując, serdecznie Pana pozdrawiam
Jednak kiepski z ciebie psycholog, nie udało się :) Również serdecznie współczuje i życzę powodzenia w onanizmie :)
Człowiek napisał że film jest średni a ty go wyzywasz od głupka i onanisty, wszystko z tobą OK?
Dobra dajmy spokój temu człowiekowi, widać sam potrzebuje pomocy i nie ma co go dręczyć.
post wyżej był do ciebie, ty masz chyba 15 latek.
HRA ten film jest piękny i głęboki, porusza najważniejsze kwestie życiowe. Gra aktorska na najwyższym poziomie. Oglądają ten film czułem się jakbym patrzył na najlepszego trenera bokserskiego.....
Taki opis wystarczy, wiesz może masz problem z akceptacją że ktoś ma inny pogląd niż ty i dlatego tak najeżdżasz na transdaw-a, może gdyby taki opis zamieścił, nie oznaczałoby by że jest głupkiem i onanistą :)::)
Do piaskownicy dziecko.
Jako człowiek szlachetny ,jedynie zaproponowałem ci wsparcie.... i co za swoją uprzejmość otrzymałem? Propozycję wspólnej zabawy w piaskownicy z wyuzdanym młodzieńcem.
Pomyliłeś adres mój drogi. Musiałbyś być białogłową.
Figlarz z ciebie.
Masz całkowitą rację. Już sam pomysł jest idiotyczny: kobieta w wieku 30 lat zaczyna trenować boks i ni stąd ni zowąd zostaje mistrzynią. Absurd. Aby dojść do takich sukcesów potrzeba kilkunastu lat pracy.
Samo zakończenie głupie i ckliwe. Rozczarowałem się tym filmem, oczekiwałem arcydzieła, a okazało się przeciętnym produktem.
Każdy ma swoją opinie ja nie jestem wielkim znawcą boksu, ale uważam ten film za jeden z najlepszych jakie oglądałem. To nie jest film sportowy o boksie, to film, który daje do myślenia i pokazuje jak życie jest nieprzewidywalne i gra aktorów bardzo dobra.
Jeśli jesteś ciekaw dobrego filmu o boksie, a przede wszystkim o życiu, polecam "Człowiek ringu" - warto
Film według mnie był solidny, dobrze zrobiony i nigdy nie spodziewałbym się takiej końcówki - więc był też nieprzewidywalny. Swank świetna, Eastwood również (niewiem jak 'zagrał' trenera, bo nie znam się na boksie). Muzyka - suptelna, delikatna - fajny kontrast dla jakże ciężkiego sportu. I teraz tak: końcówka (od momentu trafienia do szpitala głównej bohaterki) jak dla mnie była nieco nie przemyślana, albo jak to ująłeś poprostu słabo ją wymyślił, ale z drugiej strony dość już mam filmów o ludziach walczących o marzenia i którzy do tych marzeń wyraźnie sięgają. Tutaj zupełnie inna końćowka, wydawać by się mogło, że Maggie przegrała, a tu proszę umiera spełniona. Oczywiście również duży plus za narracje jakże rewelacyjnego za każdym razem Freemana. Dla mnie 7/10 film wzruszał dobrymi sentencjami, dobrą grą aktorską, wspaniałą muzyką, ale końcówka nieco mnie rozczarowała i oczywiście można by było przyczepić się do paru innych rzeczy, np. do tego o czym wspomniał astat.